champions league: Man City - Bayern



faza grupowa

25 listopad 2014
Manchester, Etihad Stadium

MANCHESTER CITY
- BAYERN MÜNCHEN
3:2 (1:2)

Bramki:
1:0 Aguero (22' - karny), 1:1 Alonso (40'), 1:2 Lewandowski (45'),
2:2 Aguero (85'), 3:2 Aguero (90')

Widzów: 44 510




Podobnie jak w poprzednim roku na zakończenie tegorocznych wojaży Champions League Trip. We wtorek wizyta w Manchesterze. Drużyna City niespodziewanie pod ścianą - dotychczas zdobyli tylko 2 punkty w 4 meczach. Musieli wygrać żeby zostać w ogóle w grze o awans z grupy przed wyjazdem do Rzymu na pojedynek z AS Romą w ostatniej kolejce. Bayern natomiast po 4 kolejkach był już pewny awansu i to z pierwszego miejsca. Mimo wszystko mecz zapowiadał się ciekawie. W końcu to pojedynek mistrza Anglii przeciwko mistrzowi Niemiec czyli prawdziwa liga mistrzów, a nie tylko z nazwy :)





Tak się składa, że w obu zespołach bronią zawodnicy, którzy są również jedynkami w reprezentacjach swoich krajów:
Po lewej Anglik Joe Hart, po prawej Niemiec Manuel Neuer.



video: takie tam tricki prezentowane przez Lewego podczas rozgrzewki


Zaczynamy mecz ...

 video: powitanie obu zespołów na murawie







Od samego początku Bayern przejął piłkę i kontrolę nad spotkaniem ale jeden błąd w środku polu dał City okazję na kontrę, w której Kun Aguero znalazł się w sytuacji sam na sam z Manuelem Neuerem. Całą akcję przerwał faul Mehdi Benatii. Decyzja mogła być tylko jedna: rzut karny i czerwona kartka dla obrońcy Bayernu.
video: Kun Aguero pewnie wykonuje rzut karny podyktowany po faulu na nim dając City prowadzenie


Mimo grania w jednego zawodnika mecz w dalszym ciągu toczył się po dyktando Bayernu (z tego co pamiętam ze statystyk pokazanych w przerwie 63% posiadania piłki - lekki szok jak na drużynę grającą w osłabieniu).

Przewaga Bayernu musiała zaowocować sytuacjami bramkowymi takimi na przykład jak rzut wolny w 40 minucie ...

video: Xabi Alonso strzela na 1:1

W 45 minucie natomiast na 2:1 podwyższył Robert Lewandowski


Po przerwie obrazy gry wyglądał podobnie. Bezradny Manchester City, który potrzebował zwycięstwa ale bez żadnego pomysłu bił głową w mur.



Sektor kibiców gości. Tak jak piłkarze Bayernu zdominowali gospodarzy na boisku tak niemieccy kibice kompletnie przyćmili kibiców City.

Taki obraz gry utrzymywał się do 84 minuty kiedy to moim zdaniem nastąpił pewien kluczowy moment w tym spotkaniu.

Pep Guardiola zdecydował się ściągnąć z boiska Roberta Lewandowskiego. Trzeba dodać, że nasz rodak rozgrywał świetne spotkanie - naprawdę klasa światowa. Nie chodzi tylko o zdobytego gola ale o kawał roboty wykonanej z przodu gdzie toczył siłowe pojedynki z rosłymi obrońcami City: Kompanym i Mangalą. W większości były to pojedynki wygrywane przez Roberta, świetnie utrzymywał się przy piłce umożliwiając graczom Bayernu przejście do ataku.

Właśnie tego przetrzymania z piłki z przodu zabrakło Bayernowi w końcówce. Zaowocowało to dwoma błędami w obronie, które z zimną krwią wykorzystał Kun Aguero zdobywając dwie bramki, kompletując hat-tricka i zostając bezwzględnym bohaterem meczu, który podtrzymał szansę City na awans z grupy.


epilog:
Dwa tygodnie później w ostatniej kolejce fazy grupowej Manchester City pokonał na wyjeździe AS Roma 2:0 co dał im awans z drugiego miejsca do fazy pucharowej mimo, że po 4 kolejkach mieli na koncie tylko 2 punkty. Zwycięstwo nad Bayernem wywalczone w ostatniej minucie okazało się w tym przypadku kluczowe.